5.01.2011

Byłam pionkiem w grze. Kolejną postacią, która służyła do osiągnięcia absurdalnych zysków. Nigdy nikomu nie zależało na poznaniu mojego zdania i moich poglądów. Miałam być łatwym dostępem do władzy i pieniędzy.
Nikt nie zakładał, że któregoś dnia to właśnie ode mnie będą zależały losy tysięcy ludzi.

Czy gdybym wiedziała, jak potoczą się moje losy, zmieniłam wszystko, co zrobiłam?
Czy jeśli ktoś chciałby mnie uratować, zgodziłabym się?
Czy przestałabym kochać, wiedząc, że to zabija?


"Przepraszam, monsieur, zrobiłam to niechcący". Ostatnie słowa królowej Marii Antoniny były tak samo banalne, jak całe jej życie. W odróżnieniu od niej nigdy nie starałam się być egzaltowana, a nazbyt często unosiłam się chorymi ambicjami i pychą. Jak widać, jednak mimo całkowitych różnic w naszych istnieniach zakończyły się one w identyczny sposób. Nie ma zatem złotego środka na życie.
Nie wiem, czy warto to wszystko jeszcze raz na nowo przeżywać, ale ja spróbuję zmierzyć się ze swoją przeszłością.

Przeszłością Królowej Anglii i Irlandii.